Bator Jakub Bator Jakub
1315
BLOG

Dlaczego system zdrowia jest chory

Bator Jakub Bator Jakub Gospodarka Obserwuj notkę 26

Ze smutkiem obserwuje awanturę jaka toczy się wokół systemu zdrowia w związku z protestem lekarzy POZ. Przez kilka lat pracowałem jako konsultant systemów zarządzania w kilku “ośrodkach zdrowia”, a przez 5 lat w Radzie Społecznej szpitala, dlatego postanowiłem się podzielić z państwem prostymi uwagami.

System opieki zdrowotnej w Polsce to chyba już ostatni element gospodarki PRL jaki się ostał w III RP. Oparty jest na systemie kolejkowym. Tak jak dawniej każdy mógł sobie kupić nowe auto (było każdego na to stać) - o ile chciał czekać 10 lat - tak dziś pacjentowi należy się ponoć “każda” usługa medyczna w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Wszystko, o ile dożyje czekając w kolejce na dany zabieg. 

W PRL można było sprzedać używane auto drożej niż auto nowe, na wolnym rynku. Tak dziś ta sama usługa medyczna realizowana dla NFZ kosztuje dużo mniej niż usługa realizowana na rynku prywatnym. Moje doświadczenie sięga kilku lat wstecz, ale nie widziałem kontraktu gdzie NFZ płaciłby więcej niż trzydzieści kilka złote za poradę specjalisty (wizyta bez badań). Natomiast pacjenci płacili wtedy dość powszechnie 100 zł za wizytę prywatną. Jak lekarze tłumaczą to różnicę? Nie wiem. Jeśli ktoś jest ciekaw stawek dzisiejszych zachęcam do sięgnięcia po Ustawę o dostępie do informacji publicznej i zadanie takiego pytania w lokalnym NFZ.

System kolejkowy nie sprawdził się w PRL i nie sprawdzi się dziś. Natomiast system kolejkowy pozwala zarabiać duży tym, którzy świadczą usługi na wolnym rynku.

Jeśli chodzi o POZ to znów spróbuję przez analogie zobrazować jak wygląda konstrukcja ubezpieczenia zdrowotnego. Proszę sobie wyobrazić, że ubezpieczają Państwo auto OC/AC. Możecie naprawiać je do woli w ramach tego ubezpieczenia, ale tylko w wybranym warsztacie i nie wolno wam zmieniać warsztaty częściej niż raz w roku. Ten sam ubezpieczyciel natomiast mówi mechanikowi tak: Zapłacimy Ci 10 zł za każdego kto się do Ciebie zapiszę, ale przeglądy, badanie techniczne, wymiana oleju, wizyta w garażu właściciela bo akumulator padł, czy co tam uznasz za stosowne to już ty opłacasz. Jak mądry i zaradny mechanik będzie gospodarował tymi 10 zł? Oczywiście będzie robił możliwie mało badań, możliwie dużo chętnych zapisze a jednocześnie mało przyjmie na przegląd. 

Tak też działa system POZ w Polsce. Lekarz, który robi Ci badania odbiera pieniądze ze swojego budżetu domowego (albo z budżetu firmy, w której pracuje). Do tego NFZ buduje misterne sieci, w których już sam się chyba gubi, a które mają obciążać lekarza POZ także za badania i wizyty specjalistyczne pod różnymi warunkami (za dużo skieruje, źle skieruje, źle receptę opisze…). Doświadczyli Państwo może takiej sytuacji, że szpital odesłał kogoś na badania do POZ, a POZ do szpitala i tak w kółko? To właśnie te sieci NFZ. Czy to zachęca lekarza do działania po pierwsze na rzecz pacjenta?

To co obserwujemy dziś i od kilku lat to walka różnych grup interesu, różnych grup pracowników (lekarzy, pielęgniarek) tego systemu, nic więcej. Nie potępiam ani nie popieram protestujących. System zdrowia w Polsce od lat budowany jest przez lekarzy (nie wiem czy był jakiś minister zdrowie “nie lekarz”) dla lekarzy. Pacjenci są tylko przedmiotem w tym systemie. 

Co należałoby więc zrobić? Po pierwsze zrezygnować z systemu kolejkowego i chorego systemu umów NFZ. W pierwszej kolejności należy określić tzw. “koszyk świadczeń”, co się pacjentom należy. Inaczej mówiąc na co nas tak naprawdę stać (a skoro mniej na pacjenta wydają tylko Rumunii i Bułgarzy to nie stać nas na zbyt wiele). Żaden rząd tego nie chcę zrobić, bo się boi zostać rządem, który tą prawdę powie wyborcom. Nie ma żadnego innego powodu, dla którego się tego nie robi. 

Potępiam natomiast korporację lekarzy jako taką. Nie ma wśród nas takiego środowiska, które odpowiedzialnie i w poczuciu odpowiedzialności za pacjenta chciałoby zmienić ten system. Lekarza kończą szkoły, zdobywają doświadczenie i chcą dobrze zarabiać. To zrozumiałe i dobre. Wyczuwają przy tym, że ów system kolejkowy działa na ich korzyść, o ile wejdą do prywatnego sektora. Ale jednocześnie nie ma w nich poczuci odpowiedzialności za coś więcej niż ich prywatna praktyka. A szkoda.

PS

Tu drobna uwaga, związana z powszechnym ubezpieczeniem i idotycznym systemem “ewuś” i (na cześć Ewy Kopacz?), czyli koszmarem pacjentów w roku ubiegłym. Ktoś wpadł na pomysł, żeby wydać publiczne pieniądze, a także zmusić prywatne gabinety lekarskie do inwestycji w system rejestracji pacjentów, żeby wiadomo było kto jest ubezpieczony a kto nie. Tyle tylko, że w Polsce trudno jest nie być ubezpieczonym. Ubezpieczeni z urzędu są wszyscy poniżej 18 roku życia, do 25 roku życia studenci, bezrobotni, kobiety w ciąży. Czyli nieubezpieczony to ktoś kto albo pracuje nielegalnie i nie chcę się zgłosić do urzędu pracy, albo ma dochód np. z wynajmu albo pracy w radzie nadzorczej i nie chcę sam odprowadzać składek. I do tego chce koniecznie oszukać lekarza kłamiąc, że ubezpieczony jest. Ile jest takich ludzi w Polsce? Ile to kosztuje? Założę się że tysiąc razy mniej niż koszty jakie musieli ponieść wszyscy razem na system “ewuś”.

Bator Jakub
O mnie Bator Jakub

Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka